Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zapalka
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 11:04, 08 Sty 2011 Temat postu: Serdecznie witamy! AgA i Gajka:) |
|
|
Wszystkich serdecznie witamy.
My w sensie osoba pisząca- Agnieszka i osoba spoglądająca z boku- Gajka/Ziutka:)
Gajka jest 7 miesięcznym mieszańcem dalmatyńczyka:)
Trafiła do mnie jak miała tydzień- niestety poprzedni właściciel po tygodniu trzymania szczeniaka pomyślał że lepiej będzie go uśpić... No i tak to się zaczeło
Ziutka ma niespożyte zasoby energi! Ale nie narzekam bo pańcia też na miejscu nie usiedzi:)
Dużo razem ćwiczymy. Praktycznie całe popołudnia spędzamy razem na wspólnych wyprawach odkrywczych oraz nauce:)
Ludzie się dziwnie patrzą na nas- ale to chyba normalne:D
I właśnie dlatego nakręciłam się na Agility.
Bardzo chciałybyśmy najlepiej już zacząć!
Muszę się tylko na forum troszke odnaleźć...
Gorąco pozdrawiamy i mamy nadzieje wkrótce spotkać się na żywo:)!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Beata
Instruktor
Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 2705
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ** Wrocław
|
Wysłany: Sob 20:04, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Witam. To Ziutka moze mówic ze się w czepku urodziła.
No ale ze sobie dałas rade z odchowaniem tak małego szczeniora. Jeszcze był ślepy jak go wziełas. Jaka ma psychike?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zapalka
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 10:10, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy w "czepku" ale przeżyć mamy już duuużo za sobą...
A co do jej wczesnego wieku- bardzo dużo pomogła nam znajoma weterynarz która cały czas nad nią od początku czuwała. Ja też bez pracy byłam więc 24h/dobę Ziutka miała zapewnioną opiekę. Jeśli chodzi o socjalizacje to pies rodziców odegrał tu wielką rolę na początku i szczur Tadeusz:) Tadek to i tak pewnie za tate się uważa
Jedno z czym mamy mały problem to właśnie w obecnym okresie-kiedy już mam pracę-wyganianie jej z rana....O 7 wychodze do pracy a wstaje o 5 żeby młodą choć ciut wymęczyć. Przy takiej pogodzie to aportowanie, przeciąganie i zostawanie głównie... A i tak ja chyba bardziej zmęczona wracam do domu niż ona:)
Jeśli chodzi o psychike to żadnego psa się nie boi, z każdym chce się bawić, dyskutuję dużo i musze ją stale korygować- ale to chyba normalne w jej wieku:) Raczej pies dominujący.
Uwilebia łapać piłeczki w powietrzu. Ciekawa świata- więc chyba jak normalny szczeniak:)
No i co rusz coś sobie rozcina;/ najpierw jak była mała to brzuszek-inteligent mały śiągnął szklanke z biurka i zaniósł sobie na posłanie-oczywiście już stłuczoną... no i łapki- średnio co 2 tygodnie:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DANA
Instruktor
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ** Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:00, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
witam:smt039 To tak jak mój berneńczyk - ciągle przecinała łapki - naszczęście tylko do roku
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zapalka
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:57, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieje że Gajka to też tylko do roku będzie się tak ciąć...
Inaczej dostanie ksywke "harakiri"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|